Rozkręciłam się na maksa. Zamiast w weekend odpoczywać to ja siedzę przy maszynie. Dziś skończyłam dla Bartusia konika. Myślę, że mi się udało spełnić jego oczekiwania, bo najpierw powiedział ihaha a póżniej była walka o konia :))))
Konik jest z każdej strony inny :)
a tego nie umiem obrócić :(
a tu jeszcze foty - koty i podkładki pod kubek które szyliśmy razem z dziećmi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz