niedziela, 15 września 2013

Ślimak, ślimak..............................

Na początku muszę się przyznać, że z maszyną do szycia nie mam ( nie miałam !:) wspólnego nic. Jeden raz w życiu uszyłam pokrowiec na mały fotel ikeowski, materiał był czarny więc defektów nie widać :) Później maszyna się popsuła. Kiedy patrzyłam na te dziewczyn Tildy, aż nie mogłam się nadziwić, że takie fajne rzeczy można uszyć w domu.
                     Czemu więc do maszyny wróciłam ??? ano zmusiła mnie do tego praca. Śmieszna historia, no ale........................ jakoś trzeba sprostać zadaniu. Coś czuje, że na koniec roku szkolnego podziękuje za: szanse, zaufanie i za to, że będe mogła nauczyć się czegoś nowego.....

       A tymczasem powstał mój pierwszy w życiu tildowy ślimak. Chyba nie jest taki zły, bo starszy synek jest nim zachwycony :))))


 Oto ślimak:
 
Najperw szablon, a nóż ktoś się skusi .........
 




a Tu już mój ślmaczek ......








 
 
 
 

4 komentarze:

  1. ale Ty kobieto zdolna jesteś:) już nie długo wszystkie fachy będziesz w ręku miała:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Sylwia, może skuszę się na tego ślimaczka. Tilde już kiedyś uszyłam - mojej Basi się podobała. Innym razem uszyłam Pinokia dla Andrzeja..., dawno to było. Może też wrócę do maszyny...?
    Pozdrawiam
    Jola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem zachwycona, myślę już o innych rzeczach........tylko ten brak czasu :((((

      Usuń