Powiem tak, zaczełam jak w zagajniku niestety ta metoda u mnie się nie sprawdziła, miałam jakąś dziwną siatkę która przy najmniejszym skręcaniu pękała. Musiałam znaleźć swój sposób i tu właśnie przydał się sprezentowany drucik. Także kiedy klosz był już ułożony, przydałby się uchwyt na górę. Pojechałam do sklepu kupić końcówkę do karnisza. Udało mi się kupić ją nawet 50 % taniej bo ktoś dmuchnął drugą :)))) ( na moją korzyść)
Pozostało tylko dociąć dwa kółka tak żeby było ładne przedłużenie, skręcić wszystkie elementy na śrubę i malowanie i tu opadłam z sił.
wziełam spray brązowy nie czekając na wyschnięcie spryskałam białym. Kolory zmiesząły się i efekt szybki i skuteczny :D
oto mój wymarzony klosz :) w kilku odsłonach
aaa zapomniałam dodać żadne odkrycie ale post bierze udział w zabawie :)
Super wyszedł ten klosz, będę musiała wypróbować, bo z kwiatami w środku wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj ja zachęcam gorąco mimo pracy jaką trzeba włożyć bo wyglada prześlicznie w różnych odsłonach. JUż zamierzam się do następnego tylko ten CZAS
Usuńpamiętam klosz wlasnie z wpisu Ity, Twój wyszedł również świetnie, nie wiem, czy kiedyś się odważę, ale bardzo chciałabym miec :)
OdpowiedzUsuńodwagi to naprawdę nie takie trudne..............chociaż mi myślenie nad zrobieniem jego też schodziło :))))
Usuńświetny jest i te kwiaty w środku dopełniają całość :)
OdpowiedzUsuńdziekuję, zamierzam sezonowo zmieniać aranżację :DD
Usuń